|
|
|
|
Главная » 2012 » Сентябрь » 20 » Czwartek Wspomnienie świętych męczenników Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy
23:38 Czwartek Wspomnienie świętych męczenników Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy |
(1 Kor 15,1-11)
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i
w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją
zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na
próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł -
zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że
zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się
Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset
braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś
pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W
końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu
płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien
zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga
jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna;
przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda,
lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak
wyście uwierzyli.
(Ps 118,1-2.16-17.28-29)
REFREN: Dziękujcie Panu, bo nasz Pan jest dobry
Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi:
„Jego łaska na wieki”.
Prawica Pańska wzniesiona wysoko,
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żył będę
i głosił dzieła Pana.
Jesteś moim Bogiem, chcę Ci podziękować,
Boże mój, pragnę Cię wielbić.
Wysławiajcie Pana, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
(Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.
(Łk 7,36-50)
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do
domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która
prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w
domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z
tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej
głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On
był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się
Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie,
mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel
miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi
pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z
nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten,
któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił
się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego
domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i
swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem,
nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś
olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej
liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się
odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone.
Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że
nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię
ocaliła, idź w pokoju!
Tylko doświadczenie miłości Jezusa może człowiekowi dać tyle
„szalonej” odwagi, by przyjął łaskę męczeństwa. Święci męczennicy z XIX
wieku – pierwszy koreański kapłan Andrzej Kim-Taegon i jego towarzysze –
nie wahali się przelać krew, by dochować wierności Chrystusowi. Na ich
ofierze rodził się i umacniał kościół w Korei. Także każdy nasz trud
i cierpienie, oddane z miłością Bogu, okazują się potrzebne, owocne
i życiodajne.
Ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” wrzesień 2007, s. 85
DARY DUCHA ŚWIĘTEGO
„Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź, dawco darów” (MP: sekwencja)
Chrześcijanin na chrzcie świętym razem z laską uświęcającą i innymi
cnotami wlanymi otrzymuje dary Ducha Świętego. Jeśli cnoty wlane są
zasadami nadprzyrodzonymi, które czynią człowieka zdolnym działać
w sposób cnotliwy i zasługujący na życie wieczne, to dary są zasadami
nadprzyrodzonymi, które uzdalniają go, by przyjmował pomoc Ducha
Świętego, odbierał Jego natchnienia i pobudki oraz odpowiadał im. Św.
Tomasz przyrównuje dary do żagli okrętowych; jak dzięki żaglom wiatr
porusza i niesie okręt, tak Duch Święty przez dary porusza i prowadzi
człowieka. W ten sposób droga do świętości staje się łatwiejsza
i bezpieczniejsza.
„Człowiek zmysłowy — mówi św. Paweł — nie pojmuje tego, co jest
z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać...
Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko” (1 Kor 2, 14-15).
Chrześcijanin jest człowiekiem duchowym, w którym mieszka Duch Święty
i przez swoje dary czyni go zdolnym pojąć „sprawy Ducha Bożego”.
„Sprawiedliwy, który już żyje życiem łaski i działa przy pomocy cnót...
potrzebuje tych siedmiu darów, które przypisuje się szczególnie „Duchowi
Świętemu. Dzięki nim człowiek staje się posłuszniejszy i mocniejszy,
a zarazem może iść łatwiej i z ochotą za pobudką Bożą” (Leon XIII).
Bóg w swojej nieskończonej dobroci nie odmawia chrześcijaninowi
niczego, co jest potrzebne do jego uświęcenia. Fakt, że udzielił mu
darów, wskazuje na to, że On sam chce wkraczać w jego życie duchowe
poprzez działanie Ducha Świętego. Ponadto zarówno dary, jak łaska
i cnoty wlane zostały nam dane w zarodku, czyli jako nasienie; do
swojego rozwoju nasienie to wymaga dobrej ziemi i ciągłej troski, co
zależy od dobrej woli każdego. Egoizm, przywiązanie do siebie samego
i do stworzeń nie tylko utrudniają rozwój cnót, ale też wstrzymują
rozwój darów. Miłość natomiast wyzwala je od wszelkiej przeszkody
i uwalnia je, na podobieństwo żagli rozwiniętych, na powiew Ducha
Świętego.
- O Duchu Święty, Uświęcicielu, Boże wszechmogący, istotna miłości
Ojca i Syna, uwielbiony węźle Boskiej Trójcy, uwielbiam Cię i miłuję
z całego serca. Niewyczerpane źródło łask i miłości, oświeć mój umysł,
uświęć duszę moją i rozpal serce. Boże dobroci i miłosierdzia, przyjdź
do mnie: nawiedź mnie, napełnij, pozostań we mnie, uczyń serce moje
świątynią i żywym sanktuarium, gdzie będziesz przyjmował moje
uwielbienia, hołdy i znajdował swoje rozkosze. Źródło wody żywej,
tryskającej aż na życie wieczne, użyźnij, napój duszę moją, która
odczuwa pragnienie sprawiedliwości. Ogniu święty, oczyść mnie, spraw,
abym spalił się w Twoich płomieniach i aby te nigdy we mnie nie wygasły.
Światłości niewysłowiona, oświeć mnie; Świętości doskonała, uświęć
mnie; Duchu prawdy, bez Ciebie pozostaję w błędzie; Duchu miłości, bez
Ciebie jestem zimny jak lód; Duchu namaszczenia, bez Ciebie pozostaję
oschły; Duchu życia dający życie, bez Ciebie pozostaję w śmierci (P. Aurillon).
- Widzę Ciebie, Boże, Ojcze, Słowo i Duchu, i pojmuję, że szukasz
w swojej najwyższej mądrości i wiecznej dobroci swego stworzenia tak, iż
zdawać się może, że nie znajdujesz ani chwały, ani upodobania poza nim,
chociaż jest ono tak nędzne. A Duch ten jest wędką, na którą starasz
się je pochwycić. A serce, które przyjmuje Ducha, podobne jest do
krzaka, który widział Mojżesz, płonącego a nie spalającego się.
W najwyższej czystości płonie ono pragnieniem, aby Boga nie obrażano,
ale Go uwielbiano, pali je to pragnienie, ale nie spala.
O Słowo... pukasz do serca wszystkich, lecz pukasz delikatnie,
starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie daru Ducha
Świętego. Idziesz, miło nucąc i cicho zawodząc. Idziesz, weseląc się lub
zawodząc i starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie tego
daru...
O Duchu, pochodzący od Ojca i Słowa, dajesz się duszy w sposób tak
słodki i delikatny, że często jest on nie zrozumiany, a jeśli mimo
swojej wielkości jest zrozumiany, to przez niewielu doceniany.
A przecież oprócz swej dobroci wlewasz w duszę potęgę Ojca i mądrość
Syna. Dusza zaś, stawszy się tak potężna i mądra, jest zdolna nosić Cię
w sobie jako godnego mieszkańca, obsypując Cię pieszczotami, czyli może
postępować tak, że będziesz sobie w niej podobał i że jej nie opuścisz (św. M. Magdalena de Pazzi).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 206
Источник: www.mateusz.pl/czytania
|
Категория: Литургические чтения |
Просмотров: 1501 |
Добавил: Andrii40
| Пожалуйста проголосуйте за эту новость Рейтинг: 0.0/0 |
|
|
Copyright Сatholic-info. © 2024 |
|
|
|