|
|
|
|
Главная » 2012 » Август » 16 » 16 SIERPNIA 2012 Czwartek
04:49 16 SIERPNIA 2012 Czwartek |
(Ez 12,1-12)
Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu
opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma uszy na to,
by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem opornym. Synu człowieczy,
przygotuj sobie rzeczy na drogę zesłania, za dnia i na ich oczach, i na
ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne miejsce. Może to
zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. Wynieś swoje tobołki, jak tobołki
zesłańca, za dnia, na ich oczach, i wyjdź wieczorem - na ich oczach -
tak jak wychodzą zesłańcy. Na ich oczach zrób sobie wyłom w murze i
wyjdź przez niego! Na ich oczach włóż tobołek na swoje barki i wyjdź,
gdy zmierzch zapadnie. Zasłoń twarz, abyś nie widział kraju, albowiem
ustanawiam cię znakiem dla pokoleń izraelskich. I uczyniłem tak, jak mi
rozkazano: tobołki wyniosłem za dnia, jak tobołki zesłańca, wieczorem
uczyniłem sobie rękami wyłom w murze, wyszedłem w mroku i na ich oczach
włożyłem [tobołek] na barki. Rano skierował Pan do mnie te słowa: Synu
człowieczy, czy dom Izraela, lud zbuntowany, zapytał się: Co ty robisz?
Powiedz im: Tak mówi Pan Bóg: Ta przepowiednia odnosi się do władcy,
będącego w Jerozolimie, i do całego domu Izraela, który tam się
znajduje. Powiedz: Jestem dla was znakiem. Podobnie jak ja uczyniłem,
tak się wam stanie: Pójdą na zesłanie, w niewolę. Władca, który znajduje
się wśród nich, włoży na ramiona [tobołki] w mroku i wyjdzie; zrobią
wyłom w murze, aby mógł przez niego przejść, zasłoni on twarz, aby swymi
oczami nie widział kraju.
(Ps 78,56-59.61-62)
REFREN: Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy
Wystawiali na próbę i drażnili Boga Najwyższego,
i Jego przykazań nie strzegli.
Odstępowali zdradziecko, jak ich ojcowie,
byli niepewni, jak łuk, który zawodzi.
Rozgniewali go swoim bałwochwalstwem na wzgórzach,
wzniecali Jego zazdrość rzeźbionymi bożkami.
Bóg usłyszał i zapłonął gniewem,
i gwałtownie odepchnął Izraela.
Oddał swoją moc w niewolę,
a swą chwałę w ręce nieprzyjaciół.
Wydał pod miecz swój naród,
wybuchł gniewem na swoje dziedzictwo.
(Ps 119,135)
Okaż swemu słudze światło swego oblicza i naucz mię Twoich ustaw.
(Mt 18,21-19,1)
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć,
jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu
odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem
razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał
rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono
mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie
miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i
całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i
prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan
ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa
ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto
denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego
współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a
oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do
więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się
działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko,
co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo
niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż
więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja
ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go
katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój
niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu. Gdy
Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileję i przeniósł się w granice
Judei za Jordan.
Czytana dzisiaj przypowieść o niemiłosiernym słudze ma odsłaniać
przed nami nasze własne przejawy małoduszności, zamknięcia, niechęci do
przebaczenia. Ilekroć zapominamy o tym, jak wiele nam darowano, nie
znajdujemy racji, by samemu okazywać miłosierdzie i tkwimy dalej
w niedostrzegalnej często niewoli zła. Sprawując Eucharystię – sakrament
naszego zbawienia – przypominamy sobie, że „zostaliśmy wykupieni nie
srebrem i złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa”.
ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” sierpień 2010, s. 55
MIŁOŚĆ NIE UNOSI SIĘ PYCHĄ
Naucz mnie, Panie, abym nie szukał tego, co nadyma, lecz miłości, która buduje (1 Kor 8, 2)
„Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc” (Ga 5, 26).
Kto jest próżny, ten nie szanuje innych, stawia się przed wszystkimi,
chce być zawsze pierwszym i wyróżnianym. Jego postępowanie źle usposabia
i stanowi wyzwanie dla bliźniego, który czuje się pokrzywdzony w swoich
prawach; tu tkwi przyczyna podziałów, zazdrości, zawiści. Miłość,
przeciwnie, „nie uwłacza” (1 Kor 13, 5) nikomu; zamiast
współzawodniczyć z innymi lub wynosić się nad kogokolwiek, wybiera dla
siebie ostatnie miejsce. Miłość budzi względem bliźniego delikatne
uczucia, nie pogardza nikim, szanuje i czci wszystkich. „W miłości
braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich
wyprzedzajcie”, pisze św. Paweł do Rzymian (12, 10); a Filipianom poleca: „W pokorze oceniajcie jedni drugich za wyżej stojących od siebie” (2, 3).
Zamiast małostkowych walk i wzajemnego prześcigania się, chrześcijanie
jako prawdziwi bracia współzawodniczą, by ustępować sobie zaszczytów
i korzyści.
Aby zachęcić do pokory we wzajemnym obcowaniu., św. Paweł ukazuje
wiernym wzniosły przykład Chrystusa. „To dążenie niech was ożywia; ono
też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie
skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił
samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2, 5-7). Syn Boży
umiłował i zbawił łudzi, stając się podobnym do nich, jednym z nich. On
wskazuje drogę: chrześcijanin, chcąc skutecznie miłować bliźniego,
powinien wyzbywając się wszelkiej próżności, stać się małym i pokornym,
stanąć na równi ze wszystkimi, aby wszyscy odczuli, że jest ich bratem.
To jest jedyna droga nie tylko do miłości braterskiej, lecz także do
wszelkiego apostolstwa. „Tychy którzy w sprawach społecznych,
politycznych lub nawet religijnych inaczej niż my myślą i postępują,
należy również poważać i kochać; im bowiem bardziej dogłębnie w duchu
uprzejmości i miłości pojmiemy ich sposób myślenia, tym łatwiej będziemy
mogli z nimi nawiązać dialog” (KDK 28). Lecz niech się nie łudzi, że miłuje i szanuje dalekich ten, kto nie miłuje i nie szanuje bliskich, z którymi współżyje.
- „Jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność w Bogu”... Spraw, o Panie,
aby sumienie odpowiedziało mi w całej prawdzie, czy miłuję braci, czy
we mnie jest miłość braterska nie udana, lecz szczera, czy szuka nie
osobistego zysku, lecz dobra brata, nie oczekując od niego żadnej
zapłaty, lecz tylko jego zbawienia.
„Mamy pełną ufność w Bogu; i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego,
bo zachowujemy Jego przykazania.” O Panie, spraw, abym to czynił nie dla
oka ludzkiego, lecz tam, gdzie Ty sam mnie widzisz, to jest w sercu...
Jakie są Twoje przykazania?... „Przykazanie nowe daję wam, abyście się
wzajemnie miłowali.” Mówisz właśnie o miłości, nakazujesz miłość. Udziel
mi, o Panie, miłości braterskiej, i to przed Tobą, tam gdzie Ty
widzisz; spraw, abym pytając mojego serca ze szczerością, usłyszał, że
jest we mnie prawdziwy korzeń miłości braterskiej, z którego rozkwitają
dobre uczynki; wówczas będę miał ufność w tobie, że otrzymam wszystko,
o co Cię proszę, gdyż zachowuję przykazania Twoje (św. Augustyn).
- O Boże, Stwórco nasz, Ty urządzasz rzeczy w taki sposób, że kto
mógłby pysznić się z daru, jaki posiada, powinien się upokarzać ze
względu na to, czego nie ma. Gdy zaszczycasz kogoś udzieleniem mu
jakiejś łaski, równocześnie uniżasz go w jakiejś innej sprawie... Ty
urządzasz rzeczy w ten sposób, że każda jest dla wszystkich, a przez
wymaganie miłości wszystkie są dla każdego, i każdy posiada w drugim to,
czego nie otrzymał wprost, a on pokornie niech odstępuje posiadanie
innym tego, co otrzymał od Ciebie.
O Panie, spraw, abyśmy dobrze posługiwali się Twoją różnorodną łaską, to
znaczy, abyśmy byli przekonani, że dary nam użyczone są także
własnością drugich, ponieważ zostały nam dane dla ich pożytku... Spraw,
abyśmy sobie nawzajem służyli przez miłość. Istotnie, miłość uwalnia nas
od jarzma grzechu, kiedy wzajemnie poddaje nas wzajemnej służbie
z miłości. A wówczas sądzimy, że dary innych należą także do nas, innym
zaś ofiarujemy nasze, jakby były ich własnością (św. Grzegorz Wielki).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 58
http://mateusz.pl
|
Категория: Литургические чтения |
Просмотров: 849 |
Добавил: Andrii40
| Пожалуйста проголосуйте за эту новость Рейтинг: 0.0/0 |
|
|
Copyright Сatholic-info. © 2024 |
|
|
|