|
|
|
|
Главная » 2012 » Август » 20 » Poniedziałek Wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła
23:56 Poniedziałek Wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła |
(Ez 24,15-24)
Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, oto zabieram ci nagle
radość twych oczu, ale nie lamentuj ani nie płacz, ani nie pozwól, by
płynęły ci łzy. Wzdychaj w milczeniu, nie przywdziewaj żałoby jakby po
umarłym, zawiąż sobie zawój dokoła głowy, sandały włóż na nogi, nie
przysłaniaj brody, nie spożywaj chleba żałoby! Mówiłem do ludu mego
rano, a wieczorem umarła mi żona, i uczyniłem rano tak, jak mi
rozkazano. A lud mówił do mnie: Czy nie wyjaśnisz nam, co znaczy dla nas
to, co czynisz? Wówczas powiedziałem do nich: Pan skierował do mnie te
słowa: Powiedz domowi Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja pozwalam
bezcześcić świątynię moją, dumę waszej potęgi, radość waszych oczu,
tęsknotę waszych serc. Synowie wasi i córki wasze, których opuściliście,
od miecza poginą. Wy zaś tak uczynicie, jak Ja uczyniłem: brody nie
będziecie przysłaniać, nie będziecie spożywać chleba żałoby, ale mając
zawoje na głowach i sandały na nogach, nie będziecie narzekać ani
płakać. Będziecie schnąć z powodu nieprawości waszych i będziecie
wzdychać jeden przed drugim. Ezechiel będzie dla was znakiem. To, co on
uczynił, będziecie i wy czynili, gdy to nastąpi. I poznacie, że Ja
jestem Panem.
(Ps: Pwt 32,18-21)
REFREN: Stwórcę i Boga swego porzuciłeś
Gardzisz Skałą, co ciebie wydała,
zapomniałeś o Bogu, który cię zrodził.
Zobaczył to Pan i wzgardził,
oburzony na własnych synów i córki.
I rzekł: „Odwrócę od nich oblicze,
zobaczę ich koniec.
Gdyż są narodem niestałym,
dziećmi, co nie mają wierności.
Mnie do zazdrości pobudzili nie-bogiem,
rozjątrzyli Mnie swymi czczymi bożkami;
i Ja ich do zazdrości pobudzę nie-ludem,
rozjątrzę ich głupim narodem”.
(Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
(Mt 19,16-22)
Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: Nauczycielu, co dobrego
mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedział mu: Dlaczego Mnie
pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie,
zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie
zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i
matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego! Odrzekł Mu
młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?
Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co
posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem
przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł
zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
„Spośród wszystkich poruszeń duszy, spośród wszystkich uczuć
i przeżyć jedynie miłość pozwala stworzeniu odpowiedzieć swemu Stwórcy
wzajemnością, wprawdzie nie równą, ale podobną. Albowiem gdy Bóg miłuje,
niczego innego nie pragnie, jak tego, by być miłowanym”. Tak pisał
wspominany św. Bernard, opat cysterski z Clairveaux (1090-1153). Pilny
stróż prawowierności, czciciel Matki Bożej, wybitny kaznodzieja
i pisarz, który wywarł olbrzymi wpływ na duchowość średniowiecznej
Europy. Za jego wstawiennictwem módlmy się o to, byśmy kochali Boga tak,
jak On pragnie być przez nas kochany.
ks. Jarosław Januszewski, „Oremus” sierpień 2010, s. 94
MIŁOŚĆ I SPRAWIEDLIWOŚĆ
Jesteś sprawiedliwy, o Panie, i kochasz sprawiedliwość; ludzie, prawi będą oglądać Twoje oblicze (Ps 11, 7)
Do faryzeuszy, którzy sprowadzili religię do przepisów zewnętrznych,
jak obmywanie naczyń, Jezus mówił: „Raczej dajcie to, co jest wewnątrz,
na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste” (Łk 11, 41),
Mało lub nic nie znaczą akty kultu, jeśli nie łączą się z miłością
i sprawiedliwością, bo tylko te cnoty oczyszczają serce człowieka
z egoizmu i chciwości i nakłaniają go do szczerej czci względem Boga
oraz miłowania bliźniego nie słowem, lecz czynem. „Jeśli brat lub
siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was
powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» — a nie
dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała — to na co się to
przyda?” (Jk 2, 15-16). Religia i miłość bez uczynków są próżne.
Pomoc biednym nie powinna być uważana za akt miłości mniej lub więcej
dowolny, lecz za ścisły obowiązek sprawiedliwości. „Bóg — mówi Sobór
Watykański II — przeznaczył ziemię ze wszystkim, co ona zawiera, na
użytek wszystkich ludzi i narodów... Dlatego człowiek używając tych dóbr
powinien uważać rzeczy zewnętrzne, które posiada, nie tylko za własne,
ale za wspólne, w tym znaczeniu, by nie tylko jemu, ale i innym
przynosiły pożytek” (KDK 69). Tę właśnie zasadę św. Paweł stawiał
Kościołowi w Koryncie, zachęcając do niesienia pomocy Kościołowi
w Jerozolimie: „Nie o to idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie
utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech wasz dostatek
przyjdzie z pomocą ich potrzebom” (2 Kor 8, 13-14). Jeśli wszyscy
ludzie są braćmi, skoro wszyscy są dziećmi Boga, to samo ich braterstwo
wymaga, aby gdy jedni obfitują we wszystko, drudzy nie ginęli z nędzy.
Dlatego Kościół naucza, „że ludzie mają obowiązek wspomagania ubogich
i to nie tylko z tego, co im zbywa... Jest rzeczą całego Ludu Bożego —
a biskupi słowem i przykładem mają im w tym przewodzić — wedle sił
przynosić ulgę cierpiącym w naszych czasach nędzę, i to zgodnie ze
starym obyczajem w Kościele, nie tylko z tego, co zbywa, ale nawet
z rzeczy potrzebnych” (KDK 69. 88). Dary złożone ubogim „są ofiarą przyjemną, miłą Bogu” (Flp 4, 18).
- O miłości, ty rozszerzasz serce miłością Boga i bliźniego swego...
Jesteś życzliwa, cicha i nie unosisz się gniewem; troszczysz się o to,
co sprawiedliwe i święte, a nie o to, co niesprawiedliwe; jak troszczysz
się o nie, tak też zachowujesz je w sobie, dlatego jaśnieje w tobie
perła sprawiedliwości.
O miłości, ty kochasz wszystkich czule jak dzieci... Jak matka poczynasz
w duszy dzieci-cnoty i rodzisz je na chwałę Boga w bliźnim swoim...
Dzięki światłu rozeznania, umiesz dać każdemu tyle, ile jest zdolny
przyjąć; z wyrozumiałością poprawiasz, stając się słabą ze słabymi,
równocześnie karcąc i pocieszając, jak tego wymaga sprawiedliwość
i miłosierdzie (św. Katarzyna ze Sieny).
- „Byłem głodny, a daliście Mi jeść”. O Panie, Ty dajesz nam w tych
słowach prawdziwy powód jałmużny, najmocniejszy ze wszystkich. Są
i inne: trzeba dawać jałmużnę, aby być posłusznym Twojemu nakazowi tyle
razy powtarzanemu; trzeba być posłusznym, by naśladować Ciebie, bo Ty
dajesz tak hojnie; trzeba dawać, albowiem Twoja miłość zobowiązuje nas
rozlewać miłość, jaką mamy względem Ciebie, na ludzi, Twoje najmilsze
dzieci; należy dawać z dobroci, jedynie w tym celu, by praktykować,
pielęgnować tę cnotę, którą trzeba kochać dla niej samej, ponieważ jest
jednym z Twoich przymiotów, jedną z Twoich boskich piękności
i doskonałości, a w końcu Tobą samym, o mój Boże.
Lecz ze wszystkich powodów, jakie możemy podać, tym który najwięcej nas
pobudza... i ponad wszystko rozpala, jest ten, że wszystko, co uczynimy
bliźniemu, Tobie uczynimy, o Jezu. To wystarczy, aby zmienić, odnowić
całe nasze życie, nadać kierunek naszej działalności, naszym słowom
i myślom. To wszystko, co uczynimy bliźniemu, uczynimy Tobie, o Jezu! (Ch. de Foucauld).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 78
http://mateusz.pl
|
Категория: Литургические чтения |
Просмотров: 646 |
Добавил: Andrii40
| Пожалуйста проголосуйте за эту новость Рейтинг: 0.0/0 |
|
|
Copyright Сatholic-info. © 2024 |
|
|
|